Kiedyś często przejeżdżałem przez Świdnicę od strony Świebodzic w kierunku schroniska dla nieletnich. Pamiętam, częste, irytujące przypadki czekania przed zamkniętym szlabanem, na czas przejazdu składu kolejowego. Część Świdnicy miała wówczas siestę na około 10 minut.